Długo się nad tym zastanawiałam. Kochałam Kyara z całego serca, tak jak on mnie. Czemu nie pomyśleć o źrebaku? Jednak nie... Najpierw coś innego...
Poszłam do Chanel, która jak zawsze ucieszyła się na mój widok.
C: No to co ciebie do mnie sprowadza?
D: Chciałam cię o coś spytać...
C: Wal śmiało
D: Może to nie jest pytanie, a bardziej prośba... Ale czy mogłabyś zrobić jakiś eliksir, dzięki któremu klacz może urodzić bliźnięta?
C: Wiesz, niedawno udało mi się opracować recepturę... Jednak nie chciało mi się go przyrządzać... - westchnęła
D: A możesz spróbować? I jak jeszcze możesz, to zrób też taki, żeby ciąża trwała krócej...
C: Spoki... Jak będę miała oba eliksiry, przyjdę do ciebie, dobrze?
D: Dzięki
C: Proszę. Teraz ja mam pytanie
D: Tak?
C: Czy te eliksiry dla ciebie? - uniosła brew
Uśmiechnęłam się do siebie i powiedziałam do ziemi:
D: Tak, marzę o źrebaku. - po czym odeszłam do Jeziorka.
~~Jeden, dwa dni później
Bardzo wcześnie, rano obudziła mnie Chanel. Była czymś podekscytowana.
D: O co chodzi, Nel?
C: Mam te eliksiry! - uśmiechnęła się szeroko
D: Naprawdę?
C: Tak!
D: Jesteś cudowna!
C: Wiem. - wyszczerzyła zęby - A teraz postaraj się z Kyarem o źrebaka, to dostaniesz te eliksiry.
D: Możesz nie mówić o moich osobistych sprawach? - byłam lekko zła
C: No spoko... - po czym wyszła
Dopiero gdy wyszła, zauważyłam, że Kyara nigdzie nie ma. Wstałam i zaczęłam go szukać.
Dopiero gdy wyszła, zauważyłam, że Kyara nigdzie nie ma. Wstałam i zaczęłam go szukać.
Znalazłam go nad wodospadem, gadającego z Torrem.
D: Kyar! - pocałowałam go w chrapy
K: Dai... - zrobił to samo
D: Nie pogniewasz się jak porwę Kyara? - spojrzałam na Trevora
T: Skąd - odpowiedział pustym głosem
Złapałam Kyara za ogon i zaciągnęłam trochę dalej.
K: O co chodzi?
D: Co powiesz o źrebaku?
...Kyarameru...
Zamurowało mnie. Nie bylem pewny, czy jesteśmy gotowi na źrebaka..
K:Wiesz Daisy... - klacz patrzyła na mnie błagalnie. - To dobry pomysł.
Uśmiechnąłem się do niej, a ona rozpromieniona pocałowała mnie w chrapy.
D: Emm. - no wiec zaczęła się niezręczna chwila.
Poszliśmy na romantyczny spacer po czym wróciliśmy do groty i zaczęliśmy się kochać.
~ RANO ~
Wstałem bardzo wcześnie, więc poszedłem do lasu po jabłka dla mojej piękności która jeszcze nie wstała.
Zerwałem pięć najładniejszych jabłek i wróciłem do groty, klacz się obudziła.
...Daisy...
Gdy się obudziłam, zauważyłam pięć dorodnych jabłek leżących obok mnie. Rozejrzałam się, szukając mego ukochanego. Na szczęście był w grocie:
K: Moja księżniczka się obudziła?
D: Niestety tak... - wzięłam jedno jabłko i zaczęłam jeść. Ogier patrzył jak jadłam.
D: Nie gap się tak na mnie, tylko bierz - uśmiechnęłam się uroczo
Ogier uśmiechnął się, pocałował mnie w chrapy i powiedział:
K: Nie jestem głodny, to dla ciebie, kochanie...
Westchnęłam i zjadłam kolejne dwa jabłka. Jedząc, powiedział:
K: Słyszałem, że Nel ma coś na ciążę...
Pokiwałam głową.
K: To pójdę po te eliksiry, ok? - patrzył na mnie czuło
D: Chciałam iść z tobą - naburmuszyłam się
...Kyarameru...
K: Skoro chcesz, to możesz... - powiedziałem
D: Dzięęęękiii... - uśmiechnęła się i pocałowała mnie w chrapy
K: Dla ciebie wszystko - uśmiechnąłem się szeroko
Poszliśmy do Chanel i poprosiliśmy o oba eliksiry. Dała je nam, dziwnie patrząc na Dai. Ten wzrok mówił: "A nie mówiłam?", jednak niczego nie rozumiałem. No cóż, trudno, nie da się zrozumieć klaczy.
D: Wracamy? - spytała
K: Oczywiście - uśmiechnąłem się szarmancko i wróciliśmy do groty. Daisy wypiła duszkiem oba eliksiry, po czym zasnęła u mego boku.
1. Dzięki eliksirowi, ciąża trwa tylko 4 dni
2. Eliksir mogą zażyć tylko klacze w ciąży
1. Dzięki eliksirowi, klacz urodzi zdrowe bliźniaki
2. Eliksir mogą zażyć tylko klacze w ciąży