W moim dawnym stadzie, też byłam druidem. Późną nocą wróciłam z lasu, poszukiwałam nowych ziół, które mogłyby przydać się do eliksirów. Właśnie miałam wchodzić do mojej jaskini, kiedy zauważyłam wybiegającego z lasu konia..Było ciemno, więc niezbyt go rozpoznałam..Patrzyłam w tamtą stronę dalej. Po chwili zobaczyłam coś czerwonego, pochłaniało łąki, lasy itp. z wielką prędkością- ogień.
Chciałam ostrzec chociaż moją rodzinę, ale nie zdążyłabym..Ich jaskinia była dużo metrów od mojej po lewej stronie..Za ten czas ogień zdążyłby i mnie spalić. Pomimo to, że było mi bardzo uciekłam..Nie zatrzymywałam się żeby jakoś zainterweniować..Wiedziałam, że za chwilę pojawią się ludzie.
Zaczęłam poszukiwania nowego stada. Zważając na to, ile mam szczęścia, znajdę ją dopiero za parę tygodni..
No więc parę tygodni potem..Chodziłam sobie po jakimś lesie..Nagle wpadłam na jakiegoś konia..Wreszcie! To była klacz.
D: Cześć..Kim jesteś i co tu robisz?
C: Hej. Jestem Chanel, poszukuję nowego stada do którego mogłabym dołączyć.
D: Tak?To świetnie się składa..Niedawno temu założyłam stado..Nazywa się Stado z Lazurowego Wybrzeża. Dopiero się rozwija, ale funkcjonuje dobrze
C: Tak?Jasne!Dzięki!
D: Okej. Chodź, odprowadzę cie.- powiedziała miłym głosem i ruszyła dalej.- A tak w ogóle jestem Daisy, mów mi Dai.
C: Okej. - powiedziałam i ruszyłam za klaczą.
Na początku oprowadziła mnie po głównych miejscach, później po jeziorkach, innych morzach itp. Następnie, po łąkach.
D: Dobra..Jesteś już oprowadzona. Teraz jeszcze tylko jedno pytanie. Jakie chciałabyś mieć stanowisko?- spytała.
C: Nom..Jeśli oczywiście zdążyłam, chciałabym zostać Druidem.
Chciałam ostrzec chociaż moją rodzinę, ale nie zdążyłabym..Ich jaskinia była dużo metrów od mojej po lewej stronie..Za ten czas ogień zdążyłby i mnie spalić. Pomimo to, że było mi bardzo uciekłam..Nie zatrzymywałam się żeby jakoś zainterweniować..Wiedziałam, że za chwilę pojawią się ludzie.
Zaczęłam poszukiwania nowego stada. Zważając na to, ile mam szczęścia, znajdę ją dopiero za parę tygodni..
No więc parę tygodni potem..Chodziłam sobie po jakimś lesie..Nagle wpadłam na jakiegoś konia..Wreszcie! To była klacz.
D: Cześć..Kim jesteś i co tu robisz?
C: Hej. Jestem Chanel, poszukuję nowego stada do którego mogłabym dołączyć.
D: Tak?To świetnie się składa..Niedawno temu założyłam stado..Nazywa się Stado z Lazurowego Wybrzeża. Dopiero się rozwija, ale funkcjonuje dobrze
C: Tak?Jasne!Dzięki!
D: Okej. Chodź, odprowadzę cie.- powiedziała miłym głosem i ruszyła dalej.- A tak w ogóle jestem Daisy, mów mi Dai.
C: Okej. - powiedziałam i ruszyłam za klaczą.
Na początku oprowadziła mnie po głównych miejscach, później po jeziorkach, innych morzach itp. Następnie, po łąkach.
D: Dobra..Jesteś już oprowadzona. Teraz jeszcze tylko jedno pytanie. Jakie chciałabyś mieć stanowisko?- spytała.
C: Nom..Jeśli oczywiście zdążyłam, chciałabym zostać Druidem.
D: Trafiłaś! - uśmiechnęła się szeroko
C: Fajnie... - ziewnęłam
D: Idź spać, jesteś zmęczona...
C: Nie... Tylko trochę... - znów ziewnęłam
D: Idź, idź - popchnęła mnie w stronę Magicznego Jeziorka.Bez sprzeciwu poszłam do siebie i zasnęłam
~~Rano
Rano pobiegłam do Daisy, budząc ją. Wstała, ziewając.
D: Co się stało? - spytała, patrząc na mnie
C: Wymyśliłam eliksir! - pochwaliłam się
D: Naprawdę? Jaki?
C: Jest to Eliksir dzięki któremu koń może zmienić maść. Można go użyć tylko raz w roku, od 2 roku życia.
D: Okej..Masz już przygotowane składniki?
C: Jeszcze nie..Dopiero po nie pójdę.
D: Okej.
C: Dobra, to ja już lecę, powinnam wrócić za parę godzin!- powiedziałam po czym ruszyłam do Górskiej Łąki.
Zebrałam tam dwa bardzo rzadkie kwiaty. Długo musiałam szukać, ale w końcu znalazłam, potem ruszyłam dalej i zaczęłam szukać mięty.
Dalej, ruszyłam do lasu, i do jaskini nieopodal.
Słyszałam, że jest tam dużo kameleonów. A do reszty składników, była potrzebna mi ich łuska. Kiedy byłam w środku, weszłam do jakiegoś kąta. Leżał tam już jeden zdechły gad.
Zebrałam parę jego łusek i ruszyłam do swojej jaskini. Zaczęłam gotować, trwało to około 2,5 godziny.
W końcu skończyłam. Patrząc na butelkę z wywarem, uśmiechnęłam się do siebie. Następnie odłożyłam flakonik na miejsce.
1. Eliksir sprawia, że koń który go użyje może zmienić maść
2. Eliksir można użyć tylko raz w roku.
3. Eliksir można użyć tylko dorosły koń, który ukończył 2 lata.
Opowiadanie zostało napisane w kilku częściach, kiedy ta opcja była jeszcze możliwa. Z góry przepraszamy za błędy, ponieważ nie tak łatwo było je zmienić tak, aby wszystko pisał autor opowiadania.
D: Idź spać, jesteś zmęczona...
C: Nie... Tylko trochę... - znów ziewnęłam
D: Idź, idź - popchnęła mnie w stronę Magicznego Jeziorka.Bez sprzeciwu poszłam do siebie i zasnęłam
~~Rano
Rano pobiegłam do Daisy, budząc ją. Wstała, ziewając.
D: Co się stało? - spytała, patrząc na mnie
C: Wymyśliłam eliksir! - pochwaliłam się
D: Naprawdę? Jaki?
C: Jest to Eliksir dzięki któremu koń może zmienić maść. Można go użyć tylko raz w roku, od 2 roku życia.
D: Okej..Masz już przygotowane składniki?
C: Jeszcze nie..Dopiero po nie pójdę.
D: Okej.
C: Dobra, to ja już lecę, powinnam wrócić za parę godzin!- powiedziałam po czym ruszyłam do Górskiej Łąki.
Zebrałam tam dwa bardzo rzadkie kwiaty. Długo musiałam szukać, ale w końcu znalazłam, potem ruszyłam dalej i zaczęłam szukać mięty.
Dalej, ruszyłam do lasu, i do jaskini nieopodal.
Słyszałam, że jest tam dużo kameleonów. A do reszty składników, była potrzebna mi ich łuska. Kiedy byłam w środku, weszłam do jakiegoś kąta. Leżał tam już jeden zdechły gad.
Zebrałam parę jego łusek i ruszyłam do swojej jaskini. Zaczęłam gotować, trwało to około 2,5 godziny.
W końcu skończyłam. Patrząc na butelkę z wywarem, uśmiechnęłam się do siebie. Następnie odłożyłam flakonik na miejsce.
1. Eliksir sprawia, że koń który go użyje może zmienić maść
2. Eliksir można użyć tylko raz w roku.
3. Eliksir można użyć tylko dorosły koń, który ukończył 2 lata.
Opowiadanie zostało napisane w kilku częściach, kiedy ta opcja była jeszcze możliwa. Z góry przepraszamy za błędy, ponieważ nie tak łatwo było je zmienić tak, aby wszystko pisał autor opowiadania.