Hades

Mój ojciec miał na imię Ozyrys a matka Izyda. Byłem ich pierwszym żywym źrebakiem, więc radości nie było końca. Właśnie ... nie było. Zawsze mieli mnie na oku i do wszystkiego się wtrącali, nie mogłem nigdzie iść sam. Rozumiem, że matka poroniła już 5 razy, ale to nie oznaczało, że musiała być przy mnie w każdej chwili. Kiedy skończyłem rok zacząłem uciekać wieczorami z groty. Szybko odkryłem moc teleportacji, więc nie było z tym żadnego problemu, oni poszli spać to ja dopiero zaczynałem żyć. Od zawsze interesowałem się magią, ziołami i istotami pozaziemskimi, więc w wieku 2 lat zostałem Szamanem, chociaż nadawałem się też na Druida, Medyka i Egzorcystę.
Nasze stado od zawsze walczyło ze stadem Mrocznych Smoków, zamieszkiwały one Upiorny Las, gdzie często przebywałem. Smoki obiecały mi władzę i wolność, w zamian za dostarczanie im informacji. Trudno było się nie zgodzić.
Któregoś dnia nie zauważyłem jak klacz imieniem Lorraine śledziła mnie. Kiedy wróciłem do stada przywódca dowiedział się o wszystkim i wyrzucił mnie. Moi rodzice byli zrozpaczeni, lecz mało mnie to obchodziło. Odszedłem bez żadnego problemu.
Pewnego dnia spotkałem biało - brązową klacz. Kiedy mnie zauważyła podbiegła o mnie.
Nt: Hej! Jestem Natalie a tobie jak na imię?
H: A co Cię to?
Nt: Chciałam być miła. - posmutniała.
H: Hades.
Nt: Szukasz stada?
H: Nie.
Nt: No dobra... to może chociaż coś byś zjadł razem z nami.
H: Z wami?
Nt: Ze mną i członkami naszego stada.
Po chwili zauważyłem drugą klacz zmierzającą w naszym kierunku.
D: Witajcie.
Nt: To jest Hades. - uśmiechnęła się.
D: Jestem Daisy. A Ciebie co tutaj sprowadza?
H: Nic? Tak se łażę?
D: Chciałbyś do nas dołączyć?
H: Ehh.... no na chwilę mogę zostać.
D: W takim razie chodź za nami.
Ruszyliśmy wolnym stępem na łąkę. Po drodze klacze zadawały mi mnóstwo pytań na które odpowiadałem. Ominąłem tylko pewien fakt i powiedziałem, że sam odszedłem ze starego stada.