Cynamon

Po ucieczce Renesme, chodziłem przygnębiony. Z nikim nie rozmawiałem... Moja mama zaproponowała mi bym jej poszukał. Nad tymi słowami myślałem dosyć długo.
Postanowiłem, że spróbuję ją odnaleźć. Wyruszyłem nocą, nikt w tedy nawet o tym nie wiedział... I tak miało pozostać. Długo zajęło mi szukanie Reny. Jednak udało mi się, spotkałem ją przy malutkiej brzozie.
R: Cyn?! - zdziwiła się.
Cy: Tak! - przytuliłem ją.
R: Co ty tutaj robisz?! - wciąż była w oszołomieniu.
Cy: Szukałem Cię!
R: Ale po co?
Cy: Nie mogłem już dłużej wytrzymać w samotności.
R: Eh... - westchnęła.
Zaprowadziła mnie do Alfy stada, do którego należała. I tak już tu zostałem...