El Diablo - Eliksir

Od porodu Daisy nie mogłem rozstać się z małą Sophie. Była taka urocza, taka słodka. Nie umiałem się jej oprzeć, choć byłem tylko jej bratem.
D: Może w końcu dasz jej odpocząć i pójdziesz gdzieś? - powiedziała mama, śmiejąc się.
ED: Ale...
D: Żadne ale. Rozumiem, Tina jest słodka, jednak gdy tylko się obudzi to już na nią czekasz! Nie myślisz, że ona ma cię trochę dość? - uniosła brew
ED: No dobra... A kiedy mogę się znów z nią zobaczyć?
D: Za kilka dni. Niech od ciebie odpocznie! - zażartowała. Zaśmiałem się, po czym wyszedłem z groty, kierując się do Kopytnego Lasu.
Ep: Mogę wiedzieć kim jesteś? - usłyszałem po chwili. Rozejrzałem się i ujrzałem śnieżnobiałą klacz. W cieniu drzew wydawała się błękitna.
ED: Jestem El Diablo, O Pani - ukłoniłem się jej. Byłem pewny, że to ta jedyna, więc nie mogę stracić okazji
Ep: Coś mi świta. Jesteś... Synem Daisy i Kyara?
ED: Tak, należysz do naszego stada? - zmarszczyłem czoło
Ep: Nie, ale jestem ich przyjacielem.
ED: Nie rozumiem...
Ep: Dai nigdy ci nie opowiadała o Esapnie i Esariye?
ED: Jesteś Espana? - spojrzałem na jej kark. Przecież nie miała skrzydeł!
Ep: Tak - i wtedy nie wiadomo jak rozłożyła swoje delikatne pióra!
Ep: Mam do ciebie prośbę.
ED: Tak?
Ep: Czy możesz przekazać to twojej matce? Jest to eliksir, który postarza o rok. Można go użyć raz w życiu, od 2 lat.
ED: Dobrze. Mam zrobić coś jeszcze?
Ep: Przekaż eliksir, a będę ci wdzięczna - uśmiechnęła się i znikąd podała mi eliksir. Fiolka była dziwnie zbudowana, jednak nie komentowałem.
Ep: Proszę, idź już. - pokiwałem głową i pobiegłem w stronę groty mamy. Żeby szybciej się tam dostać, zmieniłem się w geparda. Po kilku minutach ciężko dyszałem w jej jaskini.
Wracając do siebie, wpadłem na jakiegoś konia...


Eliksir Postarzenia
1. Postarza konia o rok.
2. Aby go użyć, koń musi mieć ukończone 2 lata.
3. Eliksiru można użyć raz w roku.

...Carlos...
 Spojrzałem na ogiera.
C: Przepraszam.
ED: Nic się nie stało - powiedział z uśmiechem
C: Co tam u ciebie?
ED: No w sumie to nic, ale dostałem nowy eliksir...
C: A jaki jak mógłbym spytać?
ED: Eliksir postarzenia. - spojrzałem na niego, w sumie to mógłbym o niego poprosić... bycie takim smarkaczem nie jest fajne...
C: A słuchaj... masz go przy sobie?
ED: Nie, dałem je matce, a co?
C: Nie, nic, dzięki za informacje.
ED: Nie ma za co - uśmiechnął się a ja ruszyłem w stronę jaskini matki. Wparowałem do niej i rozejrzałem się, po chwili ją zauważyłem.
C: Czeeść, to znowu ja - powiedziałem z szerokim wyszczerzem.
D: Cześć - powiedziała ze śmiechem - Co chciałeś?
C: Diablo mi mówił, że masz eliksir postarzenia...
D: Tak, mam, a po co ci? Jakaś klacz się tobie spodobała? - uniosła brew.
C: Niee po prostu chciałbym być starszy... ładnie prooooooosze - zrobiłem słodkie oczy a ona westchnęła.
D: No dobrze, proszę - podała mi eliksir a ja uśmiechnąłem się szeroko.
C: Dzięki - rzuciłem na odchodnym i pobiegłem do lasu. Tam wypiłem flakonik i stałem się o rok starszy...