W końcu ukończyłam 2 lata co było równe z dorosłością i co gorsze wybraniem stanowiska. Nie miałam pojęcia co wziąć, a wybór był niemały. Najbardziej interesował mnie medyk, opiekun oraz szaman. Starałam się dobrać je w moce, więc dzięki mocy leczenia byłabym świetnym medykiem, ale i opiekun miałby coś z tego, jakby źrebakowi coś się stało. Dodatkowo jakby się ten gdzieś zgubił bez problemu odkryłabym, gdzie jest dzięki drugiej mocy. Jednak na razie nie ma źrebaków i dłuuugi czas nie będzie. Jako szaman chciałam być dla mojej siostry, z którą mogłabym porozmawiać. Nie miałam pojęcia co wybrać, bo każde stanowisko miało swoje plusy i minusy. Jako medyk byłabym zmuszona widzieć krew i tym podobne, ale mogłabym tym pomagać innym. Jako opiekunka byłam wiecznie ze źrebakami, co jednak wiąże się z odpowiedzialnością. Jako szamanka mogłabym spełniać prośby innych i przywoływać duchy, ale przez to musiałabym uczyć się różnych zaklęć...
W końcu postanowiłam, że widok krwi nie jest taki zły i zostanę medykiem. I wtedy przypomniała mi się śmierć Isabell. Te robale, które pożerały ją. To było ohydne!
Myśląc tak nad tym ujrzałam Renesme, czyli naszą znachorkę. Zaraz, zaraz... Tak, to jest to! Zostanę pomocniczką znachorki!
W końcu postanowiłam, że widok krwi nie jest taki zły i zostanę medykiem. I wtedy przypomniała mi się śmierć Isabell. Te robale, które pożerały ją. To było ohydne!
Myśląc tak nad tym ujrzałam Renesme, czyli naszą znachorkę. Zaraz, zaraz... Tak, to jest to! Zostanę pomocniczką znachorki!